wtorek, 6 maja 2014

Recenzja: Super Sanctum TD

Na wstępie zaznaczam, że to jest moja pierwsza recenzja. Zakładam, że powinno się w niej znaleźć kilka składników. Tytuł gry, wymagania, producent, cena, tryby gry, krótki wstęp w fabułę. Kilka słów „moim zdaniem”, no i oczywiście ocena: w skali od 1 do 5.

Zacznijmy zatem od Super Sanctum TD. Można w nią pograć już na starszych sprzętach wymagania minimalne: Pentium III 1GHz, 1GB RAM, grafa 256MB (GeForce 5700 lub lepsza), 100 MB HDD, Windows XP / Vista / 7 / 8.
 
Producentem jest niezależne studio Coffee Stain (szczerze, to głównie gry producentów niezależnych znajdziecie na łamach mojej strony). Ogólnie rzecz biorąc, to jest to tower defence z widokiem izometrycznym (zobaczycie na screen’ach poniżej). Zadanie gracza polega na tym, aby powstrzymać nacierających falami intruzów.
Gra kosztuje 3,99 €. Będzie możliwość wygrania jej- zachęcam do odwiedzin fan page’a. Jeśli chodzi o tryb gry, to niestety tylko single player. Uważam, że cholernie dużo gra przez to traci. Oczywiście jest coś takiego jak internetowy ranking. ale nie oszukujmy się… To nie jest taka sama przyjemność z gry jak kooperacja.
 

Aspekt fabularny: jeśli nie graliście w Sanctum, ani Sanctum2 to możecie mieć problem. Ogólnie inne niezależne studio stworzyło sobie tower defence, który jest grą FPS. Swoją drogą bardzo gorąco polecam- bo grze można śmiało dać soczystą… Może napiszę recenzję Sanctum2, co? Tryb budowania, po którym następuje tryb akcji. Celem potworów jest zniszczenie naszego Nexus’a (brzmi znajomo?), a my nie chcemy do tego dopuścić. Bierzemy broń do ręki i nawalamy w hordy biegnących paskudztw. Całość jest wyśmienita, ale musiałem, chociaż to napisać, aby wprowadzić w klimat Super Sanctum TD. Postacie, które możemy wybrać, właśnie w serii Sanctum mają dzisiaj wolne. Siedzą w knajpie, gdzie grają na automacie… właśnie w Super Sanctum TD. Gra stworzona przez wielkiego fana serii „głównej”, co jest naprawdę niesamowite. W odróżnieniu do innych gier tego typu sami budujemy trasę hordzie przeciwników w taki sposób, aby przebyli oni jak najdłuższą drogę, zanim dotrą do Nexusa- ustawiając bardzo wielu różnego rodzaju działek i wieżyczek. Przed każdą misją wybieramy (spośród odkrytych za wbicie odpowiedniego poziomu) działka i wieże obronne, następnie zestaw umiejętności, które wspomagają nas w obronie. Za każdą rozegraną „mapę” otrzymujemy doświadczenie, które przekłada się na nasz poziom. Zwykle mamy około 10 fal potworów do odbicia, po ich pokonaniu mamy możliwość kontynuowania gry w tak zwanym trybie przetrwania. Za poziom możemy odblokować umiejętności, działka, a także skill points. O tym ostatnim nie wspomniałem jeszcze.

Wyłączona opcja dopasowania do
ekranów panoramicznych.
W drzewku rozwoju (które możemy zerować) ustalamy różnego rodzaju bonusy dla różnych rodzajów wież i działek. Gra pozwala spędzić w bardzo miły sposób długie godziny (polecam w podróży, na uczelni i wszędzie gdzie macie utrudniony dostęp do internetu lub po prostu macie ochotę zagrać w coś innego). Myślę, że największym atutem tego tytułu jest prosta i przyjemna dla oka oprawa graficzna, proste zasady i intuicyjny system rozwoju. Osobiście spędzałem więcej czasu, kontynuując rozgrywkę, po ukończonej mapie w tak zwanym trybie „przetrwania”, w którym musimy stawić czoła kolejnym falom przeciwników. Są one coraz liczniejsze i twardsze do zniszczenia- w zamian oczywiście za odpowiednią ilość doświadczenia. Jako minusy Super Sanctum TD muszę wymienić głównie brak opcji multiplayer. Kooperacja byłaby zajebiście dobrym dodatkiem do tej gry.
 
Kolejnym mankamentem technicznym jest brak wsparcia (całkowitego) dla ekranów panoramicznych. W ustawieniach istnieje możliwość zachowania proporcji ekranu gry, wtedy grając nawet na pełnym ekranie w proporcjach 16:9, pozostają niewypełnione pasy. Jeśli jednak ustawimy rozciąganie ekranu, nasze pięknie wymaziane piksel arty robią się nienaturalnie szerokie- kalecząc oczy i serce old school’owego gracza. Warto wspomnieć jeszcze o muzyce. W opcjach znalazło się miejsce na jej wybór. Możemy wsłuchiwać się jak prawdziwi hardcore’owi gracze w odgłosy głośnika systemowego albo pełni polifoniczne dźwięki gry Indie. Wybór, czy zagracie, należy do Was. Przejdźmy do podsumowania…
 
Plusy: 
  • świetny Tower Defence
  • sporo map do przebycia
  • powiązanie z serią Sanctum
  • intuicyjny system rozwoju
  • pięknie wykonane pixel arty
  • świetna muzyka
  • ruszy na starszym sprzęcie.
Minusy: 
  • CENA
  • brak trybu kooperacji / multiplayer
  • brak rozwoju gry
Z czystym sumieniem daję grze zasłużoną trójkę. Gdyby cena była nieco niższa, to z pewnością mogłoby to być nawet 4, ale niestety… Brak zainteresowania Twórców, jeśli chodzi o rozwój tytułu, a także brak trybu multiplayer jest według mnie bardzo kiepskie. Jeśli zobaczycie tę grę w humble’ach, to naprawdę warto sprawdzić! Może zechcecie ją wygrać na jakimś konkursie zorganizowanym przeze mnie? Sprawa, czy zagracie należy do was. Wspomnę tylko, że naprawdę nigdy nie grałem w lepszego Tower Defence’a. Nie jestem wielkim fanem tego typu gier, ale przyznaję: wciągnęła (i to cholernie).
 
Pozostałe screen’y:
(był sobie screen)
Drzewka umiejętności.
(był sobie screen)
Ekran ustawień gry.
(był sobie screen)
Przed rozgrywką wybieramy 4 czary, których będziemy używali w grze.  
Legal – dzięki za korektę.
Pozdrawiam, 
Orace

Popularne Wpisy